Jak Wam się podoba? Przy ul. Sikorskiego w Zamościu powstał mural upamiętniający mieszkańców, którzy stanęli do walki w Powstaniu Zamojskim. Ten projekt nie byłby możliwy bez wsparcia finansowego Ministerstwo Obrony Narodowej w ramach konkursu „Mur, ale historia Wojska Polskiego”, Fundacji Grupy PKP i PKP Linii Hutniczej Szerokotorowej Spółce z o.o.., którym bardzo dziękujemy za zaufanie!
Chcemy tym muralem przypomnieć o bohaterstwie i poświęceniu mieszkańców Zamościa i okolic. To niezwykle ważne, aby w naszym najbliższym otoczeniu obecna była historia. Chcemy w ten sposób nie tylko skłonić do refleksji, ale przede wszystkim zwrócić uwagę młodszych mieszkańców i zachęcić ich do zgłębienia wiedzy na temat Powstania zamojskiego
Edyta Hołodniuk – koordynator projektu.
Historia powstania
Kiedy mówimy o Powstaniu, wszyscy niemal natychmiast mają przed oczami zryw wolnościowy, którego dokonali mieszkańcy Warszawy w 1944 roku. Niewiele osób wie, że drugim pod względem rozmiarów masowych zbrodni oraz skali zbrojnego oporu przeciwko okupantowi, było Powstanie Zamojskie. Powstanie Zamojskie to dramatyczny zryw o którym nie możemy zapomnieć! Hitlerowskie władze partyjne oraz szefostwo oddziałów SS zdecydowały, że Zamojszczyzna ma się stać „niemieckim terenem osiedleńczym” w okupowanej Polsce. W ich zamyśle ziemie te miały zostać całkowicie zgermanizowane.
Przeprowadzono sondażowe wysiedlenia, które z czasem stały się coraz bardziej brutalne. Wypędzonych siłą z rodzinnych domów ludzi początkowo umieszczono w obozach przejściowych m.in. w Zamościu czy Zwierzyńcu gdzie bezwzględnie rozdzielano całe rodziny, szczególnie dbając o to aby dzieci pozostały od matek. Ludność Zamojszczyzny, częściowo trafiła do III Rzeszy, jako przymusowa siła robocza lub do obozów koncentracyjnych (m.in. Majdanek, Oświęcim) . Od listopada 1942 r. do sierpnia 1943 r. deportowano ponad 110 000 mieszkańców regionu. Dramatyczne losy Dzieci Zamojszczyzny – około 30 000 – to bezbronne ofiary, które nierzadko spotkał najokrutniejszy los. Przyjmuje się, że z wszystkich dzieci objętych przymusową akcją wysiedleńczą życie straciło ok.. 10 000, a ok. 4 500 przeznaczono do całkowitej germanizacji.
Za największą niemiecką zbrodnię tej operacji uznaje się unicestwienie wsi Kitów, gdzie Niemcy jednorazowo zamordowali 150 osób w tym wiele osób nieletnich. Wobec nieludzkiego terroru okupanta miejscowa ludność nie mogła i nie pozostała bierna. Wybuchło Powstanie Zamojskie. Do walki z okupantem stanęli głównie synowie tej ziemi – żołnierze Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich, którzy w 85% byli pochodzenia chłopskiego. Wojda, Zaboreczno, Róża, Osuchy – to tylko niektóre miejsca w okolicach, których rozegrały się zacięte bitwy tego chłopskiego powstania. 22 lutego 1943 r. Niemcy wstrzymali akcję przesiedleńczą na Zamojszczyźnie. Był to jasny sygnał, że ich aparat policyjno-wojskowy nie może zapewnić bezpieczeństwa swoim nasiedleńcom i nawet kolejna fala brunatnego terroru, która już latem 1943 r. zalała i zniszczyła dziesiątki wsi oraz pochłonęła kolejne polskie ofiary nie była w stanie przesłonić dokonań Powstania Zamojskiego oraz złamać polskiego ducha oporu.