Świąteczne Paczki dla Bohaterów

Za nami kolejna edycja świątecznego wsparcia kombatantów w postaci paczek.

Akcję udało się zrealizować dzięki uprzejmości Hotelu Regent w Warszawie oraz Ministerstwu Obrony Narodowej, Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych i miastu Otwock – dzięki którym mogliśmy zakupić produkty. Dziękujemy! Chcielibyśmy serdecznie podziękować za tak duży odzew i obecność wolontariuszy, dzięki którym produkty znalazły się w paczkach w błyskawicznym tempie. To ogromna radość, że nasze działania znalazły Wasze uznanie także w tym roku.

Z uwagi na obostrzenia, w porozumieniu z Hotelem Regent zadbaliśmy, aby cały proces pakowania paczek przebiegał zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami antycovidowymi.

paczki swiateczne dla kombatantow 2
Ponad 170 paczek trafi do weteranów!

Dzięki środkom finansowym Ministerstwa Obrony Narodowej, Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych oraz miasta Otwock udało się przygotować ponad 170 paczek z artykułami żywnościowymi,

„Serce za Odwagę” – świąteczne kartki od dzieci ze szkół i przedszkoli!

Już po raz szósty współorganizowaliśmy akcję, w której najmłodsi tworzą kartki świąteczne dla weteranów II wojny światowej. W ten symboliczny sposób, wspólnie z dziećmi z całej Polski oraz Polonii na świecie, składamy podziękowanie za wielką odwagę, jaką odznaczyli się bohaterowie w czasie wojny. Ten rok był rekordowy pod względem ilości szkół biorących udział w akcji!

WSPÓLNIE DLA BOHATERÓW
Patriotyzm jutra. Budujemy świat wartości.

Akcja „Serce za Odwagę” potrafi wzruszyć. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat tej inicjatywy i jak wielką radość sprawiają kombatantom kartki świąteczne, przygotowane przez najmłodszych – kliknij! Życzenia wysyłali Polacy z Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Szwecji i Szwajcarii.

jozefa tiuchtij bialystokJózefa Tiuchtij fot. Fundacja Pamięci Narodów
„Polska się o nas upomni” – Józefa Tiuchtij

Wśród 170 weteranów, których odwiedziliśmy w tym roku z paczkami świątecznymi, znalazła się także Pani Józefa Tiuchtij. Ma 94 lata. Urodziła się w Werborodyńcach na Podolu, a dziś mieszka w Białymstoku. W wyniku traktatu ryskiego z 1921 roku, kończącego wojnę polsko-bolszewicką, jej rodzinna miejscowość znalazła się na terenach sowieckich.

„Ludzie mówili, że trzeba wytrzymać, bo Polska się o nas upomni, nie zostawi przecież. Lata mijały. Ojca wywieziono w 1936 roku w nieznanym kierunku. Zaginął bez wieści. O tym, że został rozstrzelany, dowiedziałam się dopiero 22 lata później”

– wspomina.

Chciała wyjechać do Polski w 1957 roku. Trzecia repatriacja. Ostatnia szansa. Siostrze udało się wrócić. Niestety pani Józefa, nie otrzymała pozwolenia. Przez pierwsze kilka lat utrzymywały wyłącznie kontakt pocztowy.

„Każda kartka z Polski to było święto”

– mówi z rozrzewnieniem.

Po wielu próbach, 28 marca 2003 roku otrzymała polskie obywatelstwo i wróciła do Ojczyzny. Dzięki temu przy każdej okazji możemy słyszeć ciekawe historie o Polakach, którzy znaleźli się „po tamtej stronie granicy”.

Pani Józefa mimo przeciwności losu zachowała to, co najważniejsze – pogodę ducha, otwartość i niezwykłe ciepło. Cieszymy się, że mogliśmy ją znów odwiedzić ze świąteczną paczką oraz wręczyć kartki przygotowane przez dzieci w ramach akcji „Serce za Odwagę”.

Harcerskie serce

Poznajcie również Panią Elżbietę Sawic z Szarych Szeregów, mieszkającą w Otwocku, którą wolontariusze odwiedzili dziś z paczką świąteczną w towarzystwie wiceprezydenta Otwocka.

– Nauki było dużo, ale razem z koleżankami zgłosiłam się do pomocy w Sanatorium m.st. Warszawy. Pamiętam taką sytuację, kiedy młodej dziewczynie z powstania amputowano rękę. Kiedy obudziła się po operacji, zaczęła wołać, że nie ma pierścionka zaręczynowego. Był on na amputowanej dłoni. To mi utkwiło w pamięci

– wspominała Pani Elżbieta.

Jak trafiła do Szarych Szeregów?

– Doskonale pamiętam przysięgę harcerską, na którą przybyła też delegatka z Kwatery Głównej. W mieszkaniu państwa Parnowskich okręcona czerwonym papierem żarówka (a może latarka?) symbolizowała ognisko, a leśny nastrój wprowadzały gałązki sosny. Siedziałyśmy w ciasnym kręgu i słuchałyśmy gawędy druhny Parnowskiej. Ja recytowałam wiersz „Dziewczętom z wrzosowiska”. Został on specjalnie napisany przez Ewę Szelburg-Zarembinę. Gdy złożyłyśmy ślubowanie, druhna Parnowska przypięła każdej z nas zamiast krzyża harcerskiego małą gałązkę świerku z biało-czerwoną wstążeczką

– mówiła.

Skip to content